7 czerwca 2016

Labirynt myśli #3




              Usiadłam na jednym z dwóch plastikowych krzeseł i spojrzałam wyzywająco na wchodzącą do pomieszczenia. Nawet gdy od środka zżerał mnie strach, starałam się grać odważną i niepokonaną. Ledwie ją znałam i nie chciałam, aby zaczęła dominować nade mną. 

            Dziewczyna spojrzała na mnie lekko zdziwiona, unosząc przy tym delikatnie brwi. Przez chwilę wydała się być taka naturalna i niewinna. Gdybym nie słyszała jej myśli, które atakowały mnie, gdy tylko traciłam wewnętrzny spokój, pewnie dałabym się na to nabrać. Zebrałam się w sobie i gestem zaprosiłam ją pierwszą do stolika, ignorując stojących przy ścianie mężczyzn. Usiadła, a ja wyciągnęłam ku niej swoją lekko drżącą dłoń. Uśmiechnęła się szyderczo widząc, że tracę panowanie nad własnymi emocjami i ujęła moją dłoń w lodowaty uścisk. Tysiące małych, niewidzialnych iskierek zaatakowało moją skórę. Bolało, ale nie dałam się tym wyprowadzić z równowagi. Spojrzałam na Kiera i ujrzałam w jego spojrzeniu zaniepokojenie, lecz bardzo szybko ukrył wszystkie emocje pod maską opanowania. Wiedziałam, że nie mogę liczyć na niego. Gdy tylko zagłębię się w umysł dziewczyny, będę zdana tylko na siebie. 

Dla tych którzy nigdy nie doświadczyli podróży w inny umysł ludzki, wydawało się to czymś prostym i trwało zaledwie sekundy. Dla mnie była to wieczność, długa wyprawa pomiędzy wszystkie wspomnienia człowieka, od początku jego narodzin aż po plany na przyszłość. Widziałam to, z czego inwigilowany przeze mnie człowiek nie zdawał sobie nawet sprawy. Myśli i wspomnienia z tak dawnych czasów, że pamięć ludzka przykryła je kolejną falą nowych myśli o całkiem innym znaczeniu. Czytanie w myślach było jak archeologia – odkrycia i domysły poprzedzone długą pracą i uczuciem przegranej. Nie zawsze za pierwszym razem byłam w stanie odnaleźć wszystkie pożądane przeze mnie informacje. Niektórzy mieli tak skomplikowaną mapę myśli, że pewnie sami nie wiedzieli, co ukrywa ich pamięć. To co kształtowało naszą całą osobowość i tym kim jesteśmy, ukrywa się w naszych wspomnieniach, planach życiowych, uczuciach i wrażeniach. Nasz umysł jest wszystkim, co tworzy z nas takiego, a nie innego człowieka. Dlatego tak trudne jest czytanie w myślach innych ludzi. Wystarczy małe „potknięcie”, pociągnięcie nie tej nitki myślowej i mogło się zmienić człowieka nieodwracalnie. Zazwyczaj na kogoś gorszego niż był. 

- „Zaczynaj Serafino!” – cichy rozkaz zabrzmiał gdzieś w głębi mojego umysłu. Kier mimo własnych wątpliwości, chciał zaryzykować, choć sam przeczuwał, że dziewczyna jest kimś, kogo nie powinno się traktować jako sprzymierzeńca. Była niezrównoważona, dzika i przepełniona gniewem na cały świat za krzywdy, których doświadczyła przez całe swoje życie. 

            Zamknęłam oczy i rozpoczęłam wędrówkę. Tysiące obrazów przewinęło się przez mój umysł. To było okropne czuć wszystko czego doświadczyła dziewczyna przez lata. Upokorzenie. Odrzucenie. Brak głębszych uczuć od bliskich. Agresja. To bolało i raniło moje serce, lecz brnęłam dalej, nie zatrzymując się i poszukując odpowiedzi na standardowe pytania Kiera, które zadawał w tym pokoju. Rodzaj daru? Doświadczenie? Umiejętności? Skala niebezpieczeństwa? Pożyteczność? Nie obchodziła go osoba, lecz jej dar i to, czy przyda mu się do jego własnych celów.

            Nie chciałam zbyt długo pozostawać w jej umyśle. Wiedziałam, że mogę zagubić się pośród takiej ilości myśli i uczuć, zapominając o własnej osobowości. Zaczęłam się wycofywać, gdy jedna natarczywa myśl uderzyła mnie znienacka. „Zniszczę cię!” Przez chwilę wydawało mi się jakby dziewczyna przeczuwała, co robię w jej umyśle. Było to niedorzeczne, gdyż jej dar nawet nie zahaczał o myśli ludzkie, bardziej skupiał się na ludzkim ciele. 

            Nagle poczułam szarpnięcie i czyjeś krzyki. Powoli wracając uświadomiłam sobie, że krzyki należą do mnie. Jakby z góry widziała moje ciało leżące na podłodze i rzucające się w różne strony. To było nietypowe i wiedziałam, że zaraz mnie zaboli. Chociaż nie myślałam, że aż tak mocno. Przeszywający ból jakby ktoś rozrywał całe moje ciało od środka. Nierówne wręcz szaleńcze bicie mojego serca, sprawiało, że brakowało mi tchu. Dusiłam się i nie mogłam nic z tym zrobić. Ciało cierpiało, lecz umysł pozostawał nienaruszony i czysty. Racjonalny. Dziewczyna atakowała moje ciało z furią, jej myśli szalały. Wiedziałam, że nie przestanie dopóki nie umrę. Nienawidziła mnie w niezrozumiały dla mnie sposób. Musiałam działać. 

Ryzykując odkrycie przez Kiera, że umiem czytać myśli na odległość, znów wpadłam w jej umysł i zaatakowałam. Kilka pociągnięć nitkami i mogłam oddychać. Usiadłam po turecku na podłodze i zbadałam wzrokiem swoje ciało. Kilka siniaków, nic wielkiego. Jeszcze raz szarpnęłam w jej umyśle nitkami ze szaleństwem. Choć byłam cała, od środka paliła mnie głęboka nienawiść do tej dziewczyny. Powstrzymałam się od kolejnego ataku i zagłębiłam w siebie. Zrozumiałam skąd w moim umyśle było tyle nienawiści. W niezrozumiały dla mnie sposób uczucia dziewczyny zaczęły się zbierać w moim umyśle i szukać dla siebie miejsca. Skupiłam się i wygnałam je z powrotem do właścicielki. 

Gdy poczułam się wolna od obcych mi emocji, spojrzałam przed siebie. W tym momencie dziewczyna leżąc na podłodze, wciągnęła gwałtownie powietrze i zakrztusiła się nim. Sekundę później zwymiotowała pod siebie mieszanką na wpół przetrawionego jedzenia i krwi. Simone ukląkł przy niej pełen przerażenia w oczach i bezradnie dotykał jej pleców dłonią. 

- Serafino? – z oddali dotarł do mnie głos Kiera. I choć każda żyła w moim ciele paliła mnie jakby płynął przez nie ogień, nie czułam bólu, gdy podnosiłam głowę, aby spojrzeć na niego. Nie dał po sobie poznać, że zaskoczyła go ta cała sytuacja. Z obojętną miną wskazał dłonią na zamknięte drzwi. – Twojej koleżance potrzebna jest pomoc lekarza. Wezwiesz go proszę?

            To był pierwszy raz kiedy poprosił mnie o cokolwiek i pozwolił podjąć samodzielną decyzję. Byłam tym tak zaskoczona, że nie spróbowałam przeczytać myśli mężczyzny. Wstałam z podłogi, ominęłam bez emocji dygoczącą na ziemi dziewczynę i tulącego się do niej chłopaka, i wyszłam przez drzwi zanim ktokolwiek zdążył zareagować. Do gabinetu lekarza odprowadził mnie cichy, opiekuńczy głos Simona, który starał się uspokoić siostrę.

- Anayo. Wszystko w porządku. Nie płacz już. 

            W tym właśnie momencie zrozumiałam, że być może sama stworzyłam dla siebie największego i najgorszego wroga. I nie byłam zadowolona ani trochę.

6 komentarzy:

  1. Podoba mi się ten motyw nienawiści dwóch dziewczyn, która tak naprawdę nie wiadomo z czego wynika. Wygląda na to, że ich relacja nie będzie prosta i może wprowadzić do opowiadania małe zamieszanie. A zmieszania zawsze są wskazane :D
    Ciekawa jestem czemu Serafina nie potrafiła odczytać myśli tego chłopaka i skąd ta wrogość u Anayi. Może to jej reakcja obronna na nową sytuację, a może chodzi o coś więcej?

    Niebawem przybędę na więcej;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobało mi się, jak opisałaś ten proces czytania w myślach. Ładne było to porównanie z archeologią. Bardzo trafne.
    Anay już wcześniej nie darzyła Serafiny ciepłymi uczuciami, wydaje mi się, że po tym zdarzeniu ich stosunki staną się jeszcze gorsze... Ludzie zazwyczaj tak gwałtownie reagują na "grzebanie" sobie w głowie? Czy to tylko ta dziewczyna tak zareagowała? Czy informacje zdobyte przez Serafinę okażą się choć odrobinę przydatne? Aj, mam same pytania ;) Lecę dalej.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy bym nie wiedziała, jak opisać działanie takiego daru, jaki posiada Serafina. Dobrze pamiętam? Bo chyba dopiero w tym rozdziale wyjawiasz nam jej imię, co troszkę mi się nie spodobało. Wolę znać imię bohatera od początku :x Wracając - nie potrafiłabym tego opisać, dlatego podziwiam i propsuję. Bardzo mi się to podoba, czytelnik może tak... Wniknąć razem z bohaterką, to jest naprawde super ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten konflikt między dziewczynami mnie ciekawi. O co chodzi Anayi? Brak zaufania, to, że Simon najwyraźniej polubił Serafinę? Hm? Nie wiem, ciężko tę dziewczynę rozgryźć. Mam nadzieję, że z czasem będziesz dobrze rozbudowywać ich relacje, a my się przekonamy o motywach tejże dziewczyny. ;)
    Niedługo wrócę do czytania dalszych rozdziałów.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ogarniam za bardzo, ale fajne. Ciekawe, intrygujące. Jak dobrze, że są przede mną dostępne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej :3
    Bardzo ładnie opisałaś uczucia towarzyszące bohaterce oraz podróż przez umysł. To jest niesamowite. Jestem pod wrażeniem twojego talentu pisarskiego oraz ciekawej fabuły. Biedna Serafina. Te wszystkie emocje, które się w niej kotłowały wyszły na światło dzienne. Kier to okropny facet. Już go nie lubię.
    Bardzo fajny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń